Mieszkanie – zobacz jak je sprzedać

Bankowe promocje i niskie oprocentowanie zachęcają do korzystania z kredytów mieszkaniowych. Ale może należysz do tych szczęśliwców, którzy nie muszą się zadłużać w banku? Czy myślałeś, by sprzedać stare mieszkanie, dołożyć oszczędności i kupić nowe? Oto nasz poradnik o sztuce sprzedaży mieszkań Najważniejsze jest tzw. pierwsze wrażenie. Kupujący, którzy przyszli obejrzeć mieszkanie, są niezdecydowani. Decyzja: kupić – nie kupić – będzie zależała od tego, czy spodoba im się to, co zobaczą. Jeśli klatka schodowa, która prowadzi do mieszkania, jest brudna, zaniedbana, ściany zdobią wulgarnenapisy i obsceniczne rysunki – pierwsze wrażenie może być jak najgorsze. Jeżeli dołożymy do tego zaniedbane mieszkanie („Nie warto sprzątać, wkrótce się wyprowadzamy” – tak myśli wielu sprzedających), reakcja może być tylko jedna – kupujący poszukają czegoś innego. Dlatego spójrzmy na swoje mieszkanie krytycznym okiem. Zacznijmy od najbliższego otoczenia.

Mieszkanie na wynajem

Klatka schodowa

Jeśli na klatce schodowej przed drzwiami naszego mieszkania jest ciemno, bo przepaliła się żarówka – wymieńmy ją. Należy to, co prawda, do obowiązków gospodarza domu lub administratora, ale to nie oni sprzedają mieszkanie. Warto też zainwestować w puszkę farby i zamalować „radosną twórczość” podwórkowych wandali. Czyste ściany robią lepsze wrażenie niż pomazane.

Korytarz

Przedpokój to wizytówka mieszkania, miejsce, które wchodzący widzą jako pierwsze. W większości mieszkań, zwłaszcza tych z wielkiej płyty, drzwi wejściowe prowadzą wprost do szafy lub wieszaka z ubraniami. Na to nie ma rady, ale można spróbować zdjąć nadmiar ubrań z wieszaków, pochować buty, kapcie, szczotki, które walają się tam niepotrzebne. Jeśli w przedpokoju jest ciemno – trzeba go doświetlić. Nie powinien sprawiać wrażenia ponurego i zagraconego, bo po takim powitaniu kupujący gotowi rozmyślić się z dalszych oględzin.

Kuchnia

To miejsce szczególnie ważne dla kobiet. Jak wynika z badań socjologicznych, ostateczne słowo w sprawie zakupu należy właśnie do nich. Dobrze byłoby więc, gdyby kuchnia robiła miłe wrażenie. Blaty szafek i stół powinny być czyste, kuchenka gazowa nie może ociekać przypalonym tłuszczem, ze zlewu lepiej usunąć brudne naczynia.

Łazienka

Bywa, że urządzenia sanitarne w łazience są wiekowe i zużyte: klozet i umywalka zżółkły, baterie obłażą z farby, a wanna jest obtłuczona. Jeśli mamy pieniądze, może warto choć część wyposażenia wymienić na nowe. Jeżeli z finansami krucho – musi wystarczyć proszek do szorowania i odrobina emalii, którą pokryjemy odpryski. Sprawdźmy, czy łazienkowe krany nie są zapchane, czy woda z umywalki odpływa bez przeszkód.Przed spodziewaną wizytą należy też koniecznie zdjąć ze sznurków w łazience suszące się pranie – bielizna osobista dobrze prezentuje się jedynie w sklepie. Przestrzeń naszego domu powinna być neutralna, gotowa do zagospodarowania przez nowych właścicieli.

Pokoje

Wiadomo, że dobrze oświetlona przestrzeń wydaje się większa i bardziej przyjazna. Dlatego wszystkie żarówki w żyrandolu i lampkach należy wymienić na mocniejsze. Sprawdźmy, czy wszystkie okna się domykają i czy żadna klamka nie wypada. Jeśli są brudne – należy je umyć. Drzwi nie powinny skrzypieć, a z futryn nie może odpadać farba. To ważne zwłaszcza dla małżeństw z małymi dziećmi. Oczami wyobraźni widzą, jak przy każdej próbie zamknięcia skrzypiących drzwi ich pociecha budzi się z płaczem. Jeśli mieszkanie nie było od dawna odnawiane, może warto zrobić ten wysiłek i je odświeżyć. Zapach farby robi znacznie lepsze wrażenie niż woń kurzu czy stęchlizny.

Trochę psychologii

Powinniśmy nauczyć się zachwalać towar, czyli nasze mieszkanie. W rozmowie z kupującymi podkreślajmy jego zalety: nasłonecznienie, wygodny rozkład, sąsiedztwo miłych ludzi, bliskość parku i centrum handlowego, dogodny dojazd itp. Jeśli możemy się szybko wyprowadzić, powiedzmy o tym. To atut dla tych, którzy chcieliby jak najszybciej zamieszkać w lokalu, który kupią. Jeżeli pieniądze nie są nam potrzebne „na wczoraj”, może warto przystać na propozycję zapłaty w ratach. To kolejny plus dla nas. Emocje i nerwy trzymajmy na wodzy. Prawem kupującego jest wybrzydzać, szukać wad i mankamentów, by jak najbardziej obniżyć cenę. Naszym obowiązkiem jest rzeczowo i zgodnie z prawdą odpowiadać na wszystkie, nawet najdziwniejsze pytania i rozwiewać wątpliwości. Warto zwrócić uwagę, że drobne zarysowania parkietu czy oderwana listwa przypodłogowa nie są wystarczającymi powodami, by obniżać cenę mieszkania o kilka tysięcy złotych. Dobrze też wspomnieć mimochodem, że zainteresowanych kupnem jest kilku. Jeśli na jakiś towar jest wielu chętnych, to znaczy, że ma on swoją wartość. Przyspieszy to podjęcie decyzji.

Z pośrednikiem czy bez niego

Wszystko zależy od tego, jak dużo mamy czasu i czy jesteśmy urodzonymi handlowcami. Jeśli to nasza pierwsza transakcja nieruchomościowa w życiu, może lepiej powierzyć sprawę fachowcowi. Taka usługa jednak kosztuje od 1,5 do 3 proc. wartości mieszkania. Jeśli zdecydujemy się skorzystać z usług pośrednika, słuchajmy jego rad i zaufajmy jego doświadczeniu. Dobry agent powinien doradzić, by zawyżyć nieco cenę mieszkania po to, by mieć z czego ustępować. Ostudzi jednak nasze zapędy, gdybyśmy chcieli nadmiernie wywindować cenę. Zbyt wysoka, oderwana od realiów rynkowych tylko odstraszy klientów.

Kto płaci

Wszelkie opłaty związane z transakcją ponosi kupujący. Prawo tego nie reguluje, ale taki jest zwyczaj. Warto o tym
przypomnieć, zanim usiądziemy, by spisać umowę.